Nie smutać!

by - 13:17

Cześć.. 

Jestem w totalnej rozsypce.

Faceci to świnie. Chociaż sama nie wiem kto tu teraz jest świnią..

Chyba za bardzo panikuje..

Dzisiaj spędziłam osiem godzin w szkole i przyznam się, że ciesze się z tego powodu. Zdawałam biologię i niemiecki. Tak, zagrożenie. Jestem z siebie dumna. W końcu wzięłam się za siebie. Postanowiłam wszystko zmienić. Oceny zamienią się na szóstki, ja będę bardziej agresywna (szczególnie dla chłopaków z mojej klasy), będę bardziej śmiała i schudnę. Z odchudzaniem już zaczęłam, co prawda nie w sposób fit bo dzisiaj nic nie jadłam ale to szczegół.

Czuje, że żyję ale za chwile jakaś część mnie krzyczy ,,John, John! On Cie nie kocha! Płacz!,,. John, który w rzeczywistość ma na imię inaczej jest moim chłopakiem. To znaczy.. Dobra, niech będzie przyjacielem. Całowania się nie były więc chłopakiem go nie nazwie.

Po szkole poszłyśmy na miasto z Agą na miasto, kupiłam sobie książkę Zoelli ,,Girl Online,, za jedyne 25.99 zł i oczywiście kawę mrożoną bez, której by się nie obeszło <3 A Agnieszka loda giganta. Nie, to wcale nie wyglądało śmiesznie kiedy osoba z nadwagą liże ogromnego loda.. Łaziłyśmy dwie godzinki a potem na stopa. Przyszła Klaudia. Zaczęła drzeć na mnie morde. Bez powodu. Kazała mi ładnie mówiąc: Iść sobie stąd. Pogadała, powyzywała nas i sobie poszła. I dobra kaktus Ci w tyłek.

Ogólnie nic ciekawego dzisiaj nie było. Jestem w domku, uczę się Mazurka 3 Maja i mam tremę, nie chce tego jutro śpiewać, boje się :(

Nie ma zdjęci bo telefon wylądował na telewizorze. Dosłownie.
Byłam smutna i jeb telefonem o telewizor. Na szczęście TV przeżyło ale telefon umarł śmiercią nienaturalną.. :(

Gir Online jest teraz Offline. 

XOXO :*

You May Also Like

1 komentarze

  1. CZeść!
    Pomysł bloga jest ok, z resztą pisanie "pamiętników" nigdy nie wychodzi z mody. Nie wiem, czy to tylko ja, ale szablon jest troszkę męczący. Nie dużo, tylko troszkę, ale spróbuj go jakoś rozluźnić, czy coś (może coś na okrągło, jakiś ozdobniczek na tle, cokolwiek "niebiurowego"). Co więcej... pilnuj stylistyki i "polskości literek", bo pouciekały ci ogonki, kilka powtórzonych zbędnie fraz, itp. Jak coś napiszesz, to sobie to po prostu przeczytaj, większość wyłapiesz. A jakieś pozostałe niedobitki aż tak rzucać się w oczy nie będą.
    A tak poza tym, to głowa do góry. Jeśli twierdzisz, że masz nadwagę, to znajdź sobie coś innego, co masz ładne. Może oczy, może dłonie. I tym się zajmij, ja według petryczek też ideałem nie jestem, wiec jak gdzieś idę, to robię sobie makijaż, wpinam kolorowe pasemka we włosy i ubieram ulubioną koszulę, od razu lepiej. A przy odrobinie kombinacji ludzie zwrócą uwagę na to, na co powinni, a nie na to, co ci nie odpowiada w sobie. Kwestia perspektywy. "Krzykaczkami" się nie przejmuj, takich ludzi nikt nie bierze na poważnie, jak trzeba. A co do śpiewania... no cóż, byleby nie zapomnieć tekstu. Mi osobiście często pomagało poczytanie sobie genezy, czy jakiegoś "drugiego dna", wtedy utwór stawał się jakoś tak bardziej personalny i swojski. Głowa do góry, i tak płci mniej pięknej pójdzie gorzej.
    Pozdrawiam, daj znać jak coś napiszesz i zapraszam do siebie.
    Kuroneko; http://kotnasluzbie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń