Aloha! 

                                                                                                        ALOHA.

                                                                                                         WITAJCIE! 

       Jutro mam dwa ogromne sprawdziany, a ja siedzę i piszę na blogu.. Jestem bardzo odpowiedzialna. No dobrze, dzisiaj tak na szybko i biorę się za biologię i geografię!
       Będzie mi miło jak klikniecie w linki :)

                                           CHOIES
                                                            KLIK / KLIK / KLIK

                                                   
                                                             KLIK / KLIK / KLIK
                              
                                       LOVELYSHOES

                                                            KLIK / KLIK / KLIK

                                                                KLIK / KLIK / KLIK


                             Spodobało Wam się coś z tych sklepów? :)

                                                                                            GIRL ONLINE


       Może ktoś z Was przeczytał starsze posty i wie, że właśnie od tej książki powstał TEN blog, a jak nie to już wiecie. Byłam bardzo zachwycona kiedy zobaczyłam, że jest dostępna w Biedronce. Kosztowała tylko 24 złoty z groszami a w Empiku jeszcze raz tyle.. Zaraz na drugi dzień poszłam po nią i wracając do domu przeczytałam 12 stron.


         Girl Online - Powieści wciągnęła mnie bardziej niż wszystko co kiedykolwiek czytałam, a pochwalę się,  że mam ogromną biblioteczkę z książkami. Tą książkę polecam każdej nastolatce a tym bardziej nam, blogerkom bo Penny - główna bohaterka również pisze bloga.

                     

   Penny Poter jest nastolatką z cudowną rodziną i przyjacielem Eliotem - Gejem. Dziewczyna pod nickiem Girl Online prowadzi pamiętniko bloga na którym, opisuje swoje przeżycia. Jej hobby to fotografia. Gdy w szkole dzieją się nieprzyjemne dla niej rzeczy, rodzice zabierają ją do Nowego Jorku. Penny nigdy by nie pomyślała, że ten wyjazd może zmienić całe jej życie. Poznała tam przystojnego gitarzystę, w którym się zakochała. Swoje uczucia zaczyna opisywać na blogu. Gdy myśli, że wszystko się ułożyło i że jej życie zmienia się na lepsze, sprawy zaczynają się komplikować. Okazuje się, że chłopak również ma pewien sekret. Sekret, który może zniszczyć przyjaźń Penny oraz ujawnić jej tożsamość w internecie.



            Książka jest pisana przez Zoe Sugg (Zoelli), którą przypuszczam, że większość z Was zna. 22-letnia logerka i vlogerka z wspaniałym chłopakiem, który również napisał księżkę ,,Książka bez sensu,,. Jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać ale na pewno trafi na moją półkę.


                                                                                            A Wy już czytaliście? Co o niej sądzicie?

            HEJ! 

      Mam dylemat..  Mam nadzieje, że mi pomożecie. A więc: Ksiądz na religii ogłosił, że jest wyjazd do Lednicy. Jak wiecie, a może nie wiecie tam co roku zawsze w czerwcu są organizowane 24 godzinne spotkanie dla młodzieży wierzących. I chciała bym jechać ale nie wiem.. Z tego co ksiądz opowiadał i pokazywał filmik jest tam naprawdę fajnie i widziałam mnóstwo młodych przystojniaków. Jak bym miała jechać to po to by a) Ominąć dwie matematyki b) Poderwać jakiś facetów c) Spotkać się z Bogiem. Ogólnie wycieczka kosztuje 80 złoty, trzeba mieć śpiwór bo będziemy spali tam (co jest dla mnie przerażające, przecież tam będzie milion ludzi, będzie ciemno i ktoś może mnie zgwałcić..) Jedziemy w piątek 6 czerwca wracamy w sobotę.

                      
        Jestem bardzo wierząca. Dobra, nie byłam w kościele kilka miesięcy i się nie modlę, ale naprawdę wierzę w Boga. I mocno się oburzam jak ktoś powie, że Jezus nie istnieje. Każdy ma swoje zdanie, ale tego nienawidzę..
       Co Wy na to? Może ktoś był? Pomóżcie podjąć mi decyzje czy jechać :).

Dzień doberek! 

Dzisiaj WSD. Jeśli nie wiecie co to, to macie cudowne życie..
WSD - Wielkie Sprzątanie Domu!

Nie dawno wstałam i od razu zabieram się do roboty. Wytłumaczy mi ktoś, dlaczego to akurat w sobotę wszyscy sprzątają? To przecież, powinno zależeć od tego czy mamy porządek czy bałagan a nie od dnia tygodnia. Ale ja akurat lubię sprzątać, zresztą wiecie że lubię wszelkie zmiany więc mogę sprzątać codziennie.
Dobra przesadziłam, co dwa dni dam radę.

Dziś jednak nie będzie to zwykłe ogarnięcie domu. Mam przyszykowane Pronta, Cify, rękawiczki, gąbki, ścierki, odkurzacz i worki. Trzeba coś zmienić w tym brzydkim ponurym mieszkanku. Sądzę, że jutro po tym dniu ledwo się będę ruszać ale co tam!
Szczerzę, boję się sprzątać kuchnie. Tam jest taki bałagan, że głowa mała. Jak sobie pomyśle, że mam do wysprzątania sześć pokoi, łazienkę, siedem szaf, 3 korytarze  i pozamiatać  schody to ciarki mnie przechodzą. I tak dobrze, że nie mamy większego domu.

Postanowiłam posprzątać jeszcze w komputerze, telefonie i tablecie. Wiecie, zmiana tapety, usunięcie niepotrzebnych zdjęci, aplikacji i innych. Nawet zmieniłam zeszyty do szkoły. Wiem, wiem nie opłacało się bo już końcówka ale kto bogatemu zabroni?! (Żarcik).

A Wy? Ruszyłyście dupy z przed telewizora? Jeśli nie to zróbcie to teraz! Raz, dwa!

Zjem szybciutko domowe pierogi ruskie od babci, coś co jest moim ósmym cudem świata i zabieram się do sprzątanie!




XOXO 

Hej! 



Dzisiaj tak trochę inaczej.. Ponieważ, zostałam nominowana do zabawy: Liebster Blog Award przez Little Wolf. Mam odpowiedzieć na 11 pytania a ja poprostu uwielbiam takie rzeczy! :)

Zaczynamy.

Misie, robaczki i inne stworzenia..

Dzisiaj nie będzie pisania i użalania się nad sobą. W sumie nie mam powodu do użalania się nad sobą, bo spotkanie z Johnym zostało zrealizowane i znów jestem jego ,,kochaną księżniczką,,. Nie na długo. Ja to spieprzę, szybciej niż pendolino. Ale.. kto nie ryzykuje ten nie pije szampana!
Szampana i tak nigdy nie piłam, chociaż ryzykowałam więc z tym się akurat nie zgodzę.

Łatwo przychodzi mi dzisiaj pisanie (!). Chyba mam wenę. Ale jej nie wykorzystam, bo jestem zmęczona jak cholera. Boże, jak sobie pomyślę, że do łóżka mam około 3 kroków to żyć mi się odechciewa..

Zmieniło się tu trochę. Nie, nie. Wygląd nadal taki sam, czekam na jakąś miłą kobietkę, która się odezwie i bez interesowanie zechce mi to zmienić. Na górze doszły cztery nowe paseczki (Tumblr, cytaty, przepisy, we heart it). Zajrzyjcie :)

To tyle, naprawdę jestem bardzo zmęczona co jest w piątek normalne, w sobotę za to odsypiam te całe pięć dni i śpię jak stary niedźwiedź do południa.

Śpijcie.

XOXO

Kochani! 

Nażarłam się jak krówka! 

Dziś był dzień Nutelli. Wytrzymałam dwa dni jedząc tylko małe porcje obiadu, dzisiaj jednak non stop jem chleb z czekoladową masą.
Potrzebuję Waszego rozgrzeszenia :(

Na samą myśl, że za około 42 dni będę wakacje, łzy napływają mi do oczu. Ja będę o rok starsza, z gimnazjum i zawodówki (u nas jest gimnazjum, liceum i zawodówka w jednym) odejdą najlepsze osoby, ja po prostu nie wytrzymam dwóch miesięcy bez mojej całkiem nienormalnej klasy i bez nauki. Tak, jestem osobą która kocha pisać i czytać ale nienawidzi liczyć. To znaczy nic nie mam do matematyki tym bardziej, że Krymerowa jest najlepszą nauczycielką ale boje się tej lekcji jak cholera..
Wakacje spędzę samotnie, siedząc przed komputerem jeśli w ogóle będę miała siłę by wstać z łóżka, więc mi do czerwca się nie śpieszy. Czas w gimnazjum miną mi strasznie szybko.. Jestem naprawdę w szoku, że praktycznie rok szkolny już miną. Pamiętam jak we wrześniu, chodziłam krok w krok za koleżankami bo bałam się starszych, nauczyli a tym bardziej, że nie będę mogła znaleźć klasy. Nawet wejście do kibla było dla mnie strasznie stresujące. Gimnazjum, które (niby) jest wielką dżunglą, uczniowie to dzikie zwierzęta a nauczyciele to kłosownicy tak naprawdę jest  pomieszczeniem w którym się uczymy, a przynajmniej próbujemy. Nie wiem czego się tak bałam.. Ale pamiętam to jak wczoraj a za kilkanaście dni znów ubiorę obcisłą czarną spódniczkę, ciemne rajstopy, białą bluzkę i czarne Vansy, usiądę na krześle pomiędzy wrogami, przyjaciółmi i moim miłościami.
Mówiąc krótko: Tak bardzo nie chcę wakacji :(

Jutro piętek, melanżu początek (?). Dla mnie to będzie kolejny zwykły dzień w którym, wrócę do domu, zajrzę tu, pouczę się i pójdę lulu. Ale piątek jest dla mnie pięknym dniem z jednego powodu, dla którego też zrobię wszystko by wakacji nie było: Tylko w piątki zawodówka ma lekcje. A to oznacza: Spotkanie z moim byłym Kamilem i spotkanie z Johnym. Tak, spotykamy się codziennie ale od czasu naszej kłótni już tak nie jest. Obydwoje są w trzeciej ZSZ.
Jutro kiedy oni będą mieli wychowawczą ja będę poprawiała lekturę, więc mam dodatkowe 45 minut by ślinić się na widok Johana.

A cały dzisiejszy dzień podsumowuje pysznym szejkiem, którym zapiłam całą tęsknotę po Johnym.. (zdj. 4)


XOXO 

Witajcie!

Wróciła księżniczka.

Powiem szczerze, że ucieszyłam się jak mała dziewczynka z lizaka o smaku truskawkowym kiedy zobaczyłam, że jest Was więcej o (trututu!) 22 osoby! Dziękuje, jesteście wspaniali!

Aktualnie siedzę sobie w kombinezonie w panterkę, który zdaniem mamy jest ohydny i zdzirowaty, przy świeczkach o zapachu wanilii i zakuwam do fizyki.
Ale nie rozumiem po co mi ,,Prawo Pashala,, czy jakoś tak.. Nie macie pojęcia jak bardzo jest ciekawe to, że w połowie XVII w. jakiś Blaisae wymyślił prawo, nazwane jego nazwiskiem.

A jeśli chodzi o Johana.. Hm, nie odzywał się do mnie. Ani na Facebooku, ani w realu. A przeszliśmy koło siebie aż 4 razy. Aż i tylko. Płakałam od 7:55 w kiblu i modliłam się żeby tusz się nie rozmazał. I tak co 45 minut. Po szkole siedziałam znów na ławce i szlochałam, chciałam żeby to zobaczył ale cwel wolał siedzieć na dupie i słuchać ostrego rapu.

Książę się odezwał! Nie wierze..
                         Co porabiasz? 
                         Obrażona? 
Piękne słowa <3 Nawet nie wyobrażacie sobie jak moje serduszko się ucieszyło kiedy napisał te dwa pytania. John <3


Dobra, kilka osób powiedziało, że będzie lepiej jak zmienię ,,biurowe,, tło bloga, wygląd. Uwierzcie mi, że bardzo tego chce ale dopiero zamieszkałam w Blogspocie więc nie wiem co i jak.. Szukałam jakieś miłej osóbki, która mi w tym pomoże ale nikt się  nie zgłosił :(
Więc jeśli ktoś z Was się na tym zna to proszę o kontakt :*
                                                                                              


Girl Online jest teraz Offline.

XOXO :*
                       

Cześć.. 

Jestem w totalnej rozsypce.

Faceci to świnie. Chociaż sama nie wiem kto tu teraz jest świnią..

Chyba za bardzo panikuje..

Dzisiaj spędziłam osiem godzin w szkole i przyznam się, że ciesze się z tego powodu. Zdawałam biologię i niemiecki. Tak, zagrożenie. Jestem z siebie dumna. W końcu wzięłam się za siebie. Postanowiłam wszystko zmienić. Oceny zamienią się na szóstki, ja będę bardziej agresywna (szczególnie dla chłopaków z mojej klasy), będę bardziej śmiała i schudnę. Z odchudzaniem już zaczęłam, co prawda nie w sposób fit bo dzisiaj nic nie jadłam ale to szczegół.

Czuje, że żyję ale za chwile jakaś część mnie krzyczy ,,John, John! On Cie nie kocha! Płacz!,,. John, który w rzeczywistość ma na imię inaczej jest moim chłopakiem. To znaczy.. Dobra, niech będzie przyjacielem. Całowania się nie były więc chłopakiem go nie nazwie.

Po szkole poszłyśmy na miasto z Agą na miasto, kupiłam sobie książkę Zoelli ,,Girl Online,, za jedyne 25.99 zł i oczywiście kawę mrożoną bez, której by się nie obeszło <3 A Agnieszka loda giganta. Nie, to wcale nie wyglądało śmiesznie kiedy osoba z nadwagą liże ogromnego loda.. Łaziłyśmy dwie godzinki a potem na stopa. Przyszła Klaudia. Zaczęła drzeć na mnie morde. Bez powodu. Kazała mi ładnie mówiąc: Iść sobie stąd. Pogadała, powyzywała nas i sobie poszła. I dobra kaktus Ci w tyłek.

Ogólnie nic ciekawego dzisiaj nie było. Jestem w domku, uczę się Mazurka 3 Maja i mam tremę, nie chce tego jutro śpiewać, boje się :(

Nie ma zdjęci bo telefon wylądował na telewizorze. Dosłownie.
Byłam smutna i jeb telefonem o telewizor. Na szczęście TV przeżyło ale telefon umarł śmiercią nienaturalną.. :(

Gir Online jest teraz Offline. 

XOXO :*

Cześć wszystkim! 

Postanowiłam założyć bloga.

Tego bloga.

Chcecie wiedzieć dlaczego?

Widzieliście kiedyś, jak ktoś potrząsa puszką coca-coli, a potem ją otwiera i po chwili wszystko jest wp pianie? No, to właśnie tak się teraz czuję. Kłębi mi się w głowie tyle myśli, że zaraz chyba eksploduje, ale nie mam odwagi nic powiedzieć.

Ciocia poradziła mi kiedyś, żebym zaczęła pisać pamiętnik. Mówiła, że to świetny sposób na wyrażanie swoich najskrytszych myśli. Postanowiłam spróbować ale pamiętnik znalazł się w rękach niewłaściwej osoby i były problemy..

Chce czuć, że gdzieś na świeci jest ktoś, kto będzie mógł przeczytać, co mam do powiedzenia.
Dlatego postanowiłam założyć bloga-żeby mieć miejsce, w którym będę mogła pisać dokładnie to co chcę kiedy chcę i tak, jak chce-ale do kogoś! I gdzie nie będę musiała sie martwić, że to co mówię, nie brzmi fajnie albo, że wyjdę na idiotkę.

I dlatego ten blog jest ANONIMOWY.

Żebym mogła tu być naprawdę sobą.

To może być nasze miejsce w internecie-bezpieczny zakątek, w którym będziemy mogły rozmawiać o tym, jak to naprawdę jest być nastolatką. Tu nie będziemy musiały nikogo udawać :).

Uwielbiam robić zdjęcia, więc będę wrzucać dużo fotek. Oczywiście nie będą to SELFIE, ze względu na moją anonimowość.

OKEJ, na razie to chyba wszystko. Dzięki, że to czytacie (o ile ktoś to w ogóle czyta!). Napiszcie w komentarzach, co o tym wszystkim myślicie.

Girl Online jest teraz offline 

XOXO :*