Back to school
Cześć!
Już od dwóch dni trwa rok szkolny a ja nadal nie mogę się przestawić, zresztą chyba tylko nie ja. To wstawanie o 7 stanie się koszmarem przez następne 230 dni!
Można powinnam przyjść z tym postem z dwa tygodnie temu a może nawet na pewno ale sama czekałam z kupnem zeszytów na ostatni dzień a plecaka nie mam do teraz i męczę się z zeszło roczną torebką.
1. Zeszyt na pięć przedmiotów. Kupiłam go w Empiku. Ja od pierwszej klasy gimnazjum nosiłam jeden zeszyt gdzie była kilka przedmiotów ale nie do wszystkie można więc osobne zeszyty również mama.
2. Zeszyt do biologi, do wosu w słodkie liski i jeden zeszyt został mi w zanadrzu ale przyda się jako brudnopis do nauki.
3. Zeszyt do polskie w jakieś kwiatki, grzybki i listki. Na początku skojarzył mi się z wiosną ale teraz zobaczyłam jarzębinę i już mniej mi się podoba ;)
4. Kołonotes, zwykły i prosty bez niepotrzebnych wzorów do matematyki.
5. Kolorowe długopisy, zakreślacze, najlepsze długopisy na świecie i ołówki.
6. Kolorowe karteczki, zszywacz, taśma, rozszywacz.
7. Śniadaniówka, wiem co sobie myślicie ale nie chce mi się tegu kupować bo i tak rzadko jadam w szkole i bidon do picia VOSS :)
8. Teczka - za cholerę nie potrzebuje teczek bo mam ich pełno ale ta okropnie mi się spodobała i musiałam ją mieć!
Zeszyty były kupione w Empiku a przybory w Tessco, oczywiście resztę do kupię w roku szkolnym.
A Wy już macie wszystko?
0 komentarze