MATOWE POMADKI BELL MATTE LIQUID LIPS Z BIEDRONKI | RECENZJA
Spadł śnieg! Nawet nie wiecie jakie to miłe uczucie jak po roku czasu można zobaczyć śnieg ;) Ale świeci piękne słońce także pogoda bardzo dopisuje jeśli chodzi o światło do robienia zdjęci jak i spacerki. Jutro zastanawiam się nad wycieczką na lodowisko. Jeśli pojadę spróbuje zrobić vloga. A dzisiaj konkretnie z recenzją pomadki z Biedronki. Myślę, że podbiją one serca klientek więc radzę się pospieszyć!
Zacznę od opakowania bop wbrew pozorom jest to bardzo ważny aspekt w kosmetykach. Jeśli chodzi o opakowanie to muszę powiedzieć że całkiem mi się podoba . Fakt,f aktem ze nie zachwyca ale nie jest złe. Kojarzy mi się z Kyli Jenner jednak jest to ogromna różnica. Gruby plastik i czarna zakrętka nie różnimy się niczym od zwykłej każdej innej pomadki.
A teraz chyba najważniejsze. Jak się trzyma? Wspaniale! Jak na Biedronke pomadka wymiata! Wystarczy raz pomalować usta i jedna warstwa wystarcza by zapełnić usta. Trzyma się bardzo długo jednak musimy chwilkę poczekać aż zaschnie. Myślę, że po 5 minutach spokojnie możemy podbijać miasto . Rozprowadza się równomiernie i pięknie wygląda na ustach.
Ale.. Super formuła i ładne opakowanie to nie wszystko. M Potrzebny jest dobry aplikator. Na zdjęciu widać, że jest puchaty i szeroki więc po prostu doskonały ale nie. Duża ilość pomadki zbiera się na środku co z jednej strony jest dobre bo nie musimy dużo razy nabierać koloru a le z drugiej strony dużo pigmentu zostaje w jednym miejscu na ustach a reszta jest lekko jaśniejsza.
Na plus na jest to, że trzyma się długo i naprawdę jest matowa . Fajne jest to, że z tej serii jest dużo kolorów do wyboru od najjaśniejszy po nude. Póki co zdecydowanie polecam kolor 03. Niestety w opakowaniu wyglądu zdecydowanie na ciemniejszą, wręcz brązową a na ustach okazuję się być wiśniową. Ale myślę, że jak za cenę 8.99zł sprawuję się dobrze.
0 komentarze